Olekman - 2009-06-28 12:03:29

Postanowiłem, że zamiast się przywitać (za czym raczej nie przepadam) wyklepe nowy temat. Jest taki drobny szczegół, który mnie denerwował w blogowych opowiadaniach już od dłuższego czasu...

Otóż, sam nie tworzę żadnego bloga i nie tworzyłem. Pewnie będę brać w jednym udział, ale nie sądzę aby służył opowiadaniom. Jednakże od dłuższego aby zabić nudę, zdarza mi się wkroczyć na onet. Głównie po to żeby wyśmiewać się z blogów, ponieważ świecą brakiem oryginalności. I to ostrym halogenem. Najbardziej jednak denerwuje mnie dział opowiadań. Na onecie jak na razie znalazłem ich najwięcej. Szkoda tylko, że dziewięć na dziesięć z nich to utarte fan fick'i. Rozumiem, iż nastolatki chcą kształtować własne poczynania Harry'ego/Hermiony/Draco/Ashley/RBD/jakiś-tam-inne-coś, ale granice chyba powinny istnieć? Dodatkowo ludzie myślą o takich blogach jako oryginalnych. No chwila, no. Czegoś jest na pęczki. Dodatkowo na horyzoncie widać kolejne watahy tego czegoś. Czyżby oryginalność była pojęciem względnym? Deja vu. Moda ma podobne oblicze, ale nie zbaczam z kursu...

Z zasady takich blogów już nie czytam. Wchodzę i uciekam. Ta sama utarta historia: ktoś na początku ginie, nie zauważył piękna tej osoby wcześniej, żeby było śmieszniej cały romans przebiega pomiędzy dwoma przedstawicielami tej samej płci. Perełkami są opowiadania traktujące o świecie wymyślonym przez samego autora. Dodajmy do całej mojej wypowiedzi ździebek wazeliny. Chylę czoła przed Markusem i jego "2019". Po części własny świat i tło fabularne dla całej akcji. Opowiadanie też samo w sobie jest dobre. Nie ma jakiś wielkich baboli, fabuła rozciąga się dobrze etc etc (mimo iż pewne zastrzeżenia mam).

Teraz wasza kolej.
Co sądzicie o fan fick'ach? Kicz czy błogosławieństwo? Oryginalność czy tandeta? Pomysłowość czy brak wyobraźni?

GotLink.plstomatolog Szczecin śmieszne dowcipy Studia podyplomowe