Nie zauważyłam jeszcze takiego tematu, a dziwne, gdyż większość (jak nie wszyscy) z nas uczęszcza do szkół.
Oto jest temat na narzekanie, jak i również poważne dyskusje na temat właśnie szkoły...
Offline
Moja szkoła jest piękna. Chce mnie zajeździć w maturalnej klasie. A ksiądz wymyślił nam jeszcze pracę na zaliczenie roku. Coś w stylu prezentacji maturalnej z polaka.
Offline
Ja na szczęście nie chodzę na religię xD nasz szkolny ksiądz pozostawia za sobą swoisty zapach, przechodząc korytarzem... To jest... przykre.
I jak panna wyżej, również jestem w klasie maturalnej, a co najgorsze - zamiast pójść do LO i zdać maturę ze swoim rocznikiem, to ja - geniusz - poszłam do Technikum... Kocham Rolnię. Za beznadziejne przedmioty zawodowe (tygodniowo: 4 godz. marketingu, 5 godz. ekonomiki, 4 godz. zarządzania, 4 godz. rynku rolnego) w bonusie kilka maturalnych. I cholera wie po co polonez na wuefie na zaliczenie O.o
I hałas wywołany remontem, czyli jak przedłużają się prace, które przeciągnęły się poza okres wakacyjny i miały skończyć się w pierwszych dwóch tygodniach września. Cóż, mamy połowę października, a jak było tak i dalej jest głośno.
Ach! I jeszcze nasza polonistka! Ma doprawdy bujną wyobraźnię - po każdej lekcji słyszymy, jak to ją styraliśmy na zajęciach O.o
Offline
Nie martw się. Też jestem tak inteligentna i poszłam do Technikum. Ekonomiku kocham cię.
Offline
A moja szkoła to zUooo! xD Ja JESTEM w LO, w pierwszej klasie, ale i tak dają nam popalić. ; / Dobrze, że przedmioty rozszerzone wybiera się od drugiej klasy... xD
A moje (najbardziej prawdopodobne) przedmioty rozszerzone to: j. polski i historia. ^^ Ale generalnie nie ma źle. xD
Offline
Uwielbiam swoją szkołę. Po prostu ją kocham. Szczególnie za jakże piękne oceny, grr. No, ale jakby nie patrzeć, z ocenami to moja wina... xd
W moim liceum w ogóle nie może być kartkówek, bo taki ja zarząd. Dlatego na KAŻDEJ lekcji jest odpowiedź ustna. Dosłownie na każdej (nie licząc wf). Porażka, jednym słowem. Codziennie muszę się uczyć. Przynajmniej jakoś do matury się przygotuję, choć czasami i w to wątpię.
a dobre strony?
hm. moja klasa! uwielbiam ją. xd
Offline
A ja gimnazjum dwujęzyczne, dopiero pierwsza klasa, a już chce tą szkołę podpalić. Tam to jest średniowiecze : ogrzewania nie ma( a zimno jak w psiarni ), w sali z niemieckiego jest tak zimno że trzeba w kurtkach siedzieć ( no a niemiecki 8 razy w tygodniu to se wyobraźcie ). Jakieś goście za mną łażą i chcą żebym im swój numer podała i jakieś teksty. Normalnie nienawidze tej szkoły tak bardzo jak to tylko możliwe.
Offline
My mamy bardzo dziwny system oceniania. Chodzi o to, że nie mamy ocen od 1-6 tylko punkty. Ocena końcowa z każdego przedmiotu jest podzielona na 7 części (prace klasowe (30p), sprawdziany (20p), kartkówki (12p), odpowiedzi ustne (12p), zadanie domowe (10p), zeszyt (6p), aktywność (10p)). Jak łatwo zauważyć, suma tych punktów daje 100. Jeśli są np. dwa sprawdziany, liczy się ich średnią, tak, aby z każdej kategorii wyszła jedna liczba. Potem się je dodaje i wychodzi ocena końcowa. Żeby zaliczyć, trzeba mieć co najmniej 31p. Trochę skomplikowane, co?
Offline
to w naszej oprocz karnych kartkowek niemal co lekcje jest ok:D dyrektorka ma wlosy na lydkach takie, jak facet pod pachą [ i to nie przesadzam ani troche, az sie niedobrze robi i nie wiem jakim cudem jej takie wyrosly] i w ogole sa jazdy nieraz na lekcjach:D a jak sie spi to przynajmniej jakos mozna przetrwac nude;D
Offline
U mnie w klasie to dyrektor jest co najmniej raz w miesiącu. Nie na wizytację ani żeby nas okrzanić. Po prostu nas lubi. Zna naszą wychowawczynię od dawna. Przynajmniej czasem ucieka nam pół lekcji i jesteśmy nie pytani.
Offline
Jak nasza dyrektorka przyjdzie na lekcje, to pierwsze co zrobi, to obejrzy dokładnie całą klasę (czy mamy mundurki..), trochę to pokomentuje i przechodzi do sedna sprawy. Zawsze zajmuje jej to około 10 minut, ale nauczyciele z litości już nam nic nie robią
Offline
Żadna renomowana szkoła nie jest dobra.
Offline