Jak tylko mam czas, siadam, wyciszam się.
I zdaję się na inwencję twórczą.
Kiedyś robiłam różne cuda na drutach,
potem wykorzystywałam.
Np. stworzyłam świecznik opatulony
wełnianym płaszczykiem.
Różne zakładki do książek,
ozdoby z masy solnej.
Pudełeczka na prezenty.
W sumie takie małe amatorstwo,
ale sprawia mi przyjemność.
Offline
Hm, ja kiedyś zajmowałam się origami. Robiłam łabędzie z białego bądź błękitnego kartonu a wystający kawałek kartki imitujący dziób barwiłam na czerwono. I - o dziwo - nawet nieźle mi to szło (skromna. xD Ale nie byłam w tym najgorsza, chociaż mistrzynią na pewno też nie).
Lubiłam również robić lwy, żaby oraz węże.
Co do szycia - szyję tylko wtedy, kiedy przerabiam jakiś swój ciuszek, nigdy dla prezentu.
Offline