Ogłoszenie

Prace nad zmianą domeny ruszyły.

Cytat na Grudzień

Pisanie nie polega jedynie na wyrażaniu myśli, to także głęboka zaduma nad wymową każdego słowa. - Paulo Coelho, "Czarownica z Portobello"

#1 2009-12-07 22:14:02

Shiraya

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/user_176.gif

274706
Call me!
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-11-18
Posty: 41
Punktów :   
WWW

[jed.] Bez końca.

To była niesamowita noc. Nie było to nasze pierwsze zbliżenie, ale czułam się inaczej. Bardziej świadomie. Nigdy nie postępowaliśmy tak lekkomyślnie, a spotykaliśmy się przecież już trzy lata. Wtedy to był dla mnie tak długi okres czasu. Poznaliśmy się spontanicznie, właściwie już nie pamiętałam gdzie, ale to przecież nie było ważne. Liczyła się tylko młodzieńcza miłość, która opętała nasze serca i zbliżyła nas do siebie. Czuliśmy się jakby cały świat należał tylko do nas i nic nie mogło nam zagrozić.
Tym razem zupełnie nas poniosło. Działaliśmy impulsywnie dając się ponieść żądzy i pasji, która odbierała nam racjonalne myślenie. Zaczęło się niby niewinnie jak zwykle, od pocałunku. Potem była tylko chwila zapomnienia. Sami w domu, zupełnie nie myślący o niczym innym poza sobą nawzajem. Pożądanie jest ogromną siła, której nie umieliśmy wtedy przezwyciężyć. Z resztą, kto umie? To tak niesamowicie trudne. A ja byłam tak zakochana, tak upojona tą miłością. On był tak blisko mnie. Czułam go całą sobą, tak bardzo, że prawie boleśnie. Nasz wspólny oddech, aromat waniliowych świeczek i świeży zapach niedawno wypranej pościeli. Nie liczyło się zupełnie nic. Wtuliłam się wtedy w niego z uczuciem całkowitego, jak na ten czas spełnienia, może trochę zmąconego niepokojem. Pocałował mnie delikatnie w czoło i uśmiechnął się, odpowiedziałam mu tym samym. Zasnęłam pewna, że nic nie może zmącić naszego szczęścia. Ten mały wybryk miał pozostać bezkarny, choć postanowiłam sobie, że nie pozwolę sobie więcej na takie ryzyko. No, przynajmniej dopóki nie stanę na ślubnym kobiercu. Zachichotałam cichutko. Zawsze myślałam o ślubie jak o czymś bardzo mi odległym w czasie. Nie zamierzałam się spieszyć. Z resztą i Robert nigdy o tym  nie wspominał, choć czasem w żartach mówił, że jestem jedyną kobietą dla jakiej podjąłby taki krok. Byliśmy parą zakochanych w sobie bez pamięci nastolatków, którzy chcieli się wspólnie cieszyć swoją młodością i w pełni korzystać z życia i miłości, która była w nich. Żyliśmy z dnia na dzień, nie przejmując się niczym. Szkoła była tylko nudnym obowiązkiem. Chodziłam do liceum narzekając na każdy spędzany w nim dzień. Mój chłopak kończył zawodówkę i od września miał zacząć pracę w warsztacie samochodowym. Oprócz mnie kochał jeszcze samochody. Typowy facet. Ja natomiast nigdy nie zastanawiałam się nad tym, co będę robić później. Miały być niby jakieś studia, ale przecież zupełnie nie wiedziałam na co się zdecydować. Beztroska nastolatka, która zupełnie nie dbała o to, co przyjdzie za kilka minut, godzin, dni, miesięcy, czy lat. Powinnam być wtedy bardziej przezorna, bardziej odpowiedzialna. Nie mówię, że cała wina była po mojej stronie. Oboje zawiedliśmy. Bo nie myśleliśmy, nie dbaliśmy o nic. Nie spodziewaliśmy się, jak szybko przyjdzie nam dorosnąć.


_______________
Tak szczerze się przyznając, to sama nie wiem, co to jest. Pisane sama nie wiem jak dawno. Chyba gdzieś w okolicach maja, bo to wtedy był ślub mojej kuzynki. Po części zainspirowane właśnie jej historią.
Nie zakończę tego, bo sama nie wiem co to jest. Czy prolog do czegoś dłuższego, czy w takiej niedokończonej formie zostanie.
Nie liczę na jakikolwiek komentarz, bo szczerza mówiąc, to to dziwne jest.
Ale w końcu ja też jestem dziwna ;3

Offline

 

#2 2009-12-08 17:42:17

Klara

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/user_176.gif

Skąd: Ełdezet
Zarejestrowany: 2009-11-20
Posty: 34
Punktów :   
WWW

Re: [jed.] Bez końca.

No dobrze, świetne opisałaś myśli bohaterki, jej uczucie do tego chłopka. Wszystko och i ach, miłość, i tak dalej. No tak, ale jedno zasadnicze pytanie - to wszystko? Oboje dorastają aż w końcu stykają się ze światem dorosłych, a dziewczyna nawet nie wie, co ma robić w życiu. No tak, ale tak właściwie co z tego? Czy uważasz, że walnięcie takiej prostej refleksji po nabazgraniu tylu linijek o uczuciu wystarczy na zakończenie? Podczas czytania spodziewałam się lepszego zakończenia, że np. ktoś z nich umiera albo coś w tym stylu. Taki tekst lepiej pasowałby na prolog jakiegoś innego opowiadania, a nie powinien stanowić całości jakiegoś tworu literackiego. Podsumowując, za dużo tego rozpisywania się o tych uczuciach na początku, a zakończenie zbyt banalne.
Moja ocena: 3 z dwoma mocnymi plusami


" Jak po śmierci nic nie będzie, to sie wkurwię "

Offline

 

#3 2009-12-08 21:54:56

Shiraya

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/user_176.gif

274706
Call me!
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-11-18
Posty: 41
Punktów :   
WWW

Re: [jed.] Bez końca.

Uwielbiam 'babrać' się w uczuciach. Opisy przeżyć wewnętrznych, czy właściwie w ogóle opisy, to taka moja mała mania. Co prawda nie wiem, jak mi to wychodzi, ale lubię. A kiedy się coś robi z sercem to zazwyczaj nawet nieźle się kończy.
Bynajmniej nie uważam tego za zakończenie, tylko sama nie wiem do końca co z tym zrobić. Powstawał niby z założeniem jako historia na blog, ale stwierdziłam, że to będzie zbyt osobista sprawa i nie byłam pewna, czy chcę pisać o czymś czego nie doświadczyłam tak naprawdę a jedynie uczestniczę w tym jako bardzo postronna obserwatorka.
Chyba w ferie spokojnie sobie nad tym przysiądę, bo to było takie... pisane pod wpływem chwili. Tak po prostu, sama nie wiem po co.

Dziękuję bardzo za taką wysoką notę, na którą moim zdaniem, zupełnie nie zasługuję.

Offline

 

#4 2009-12-09 15:53:01

whyou.

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/vipn_118.png

Skąd: stąd.
Zarejestrowany: 2009-05-18
Posty: 280
Punktów :   
WWW

Re: [jed.] Bez końca.

Klara napisał:

Czy uważasz, że walnięcie takiej prostej refleksji po nabazgraniu tylu linijek o uczuciu wystarczy na zakończenie?

Prostej refleksji? Nie wiem czy to ja źle zrozumiałam o co chodziło w tym krótkim opowiadaniu, czy Ty, ale sądzę, że to nie jest "bazgranie o uczuciu".

Podczas czytania spodziewałam się lepszego zakończenia, że np. ktoś z nich umiera albo coś w tym stylu.

A jakie zakończenie przeczytałaś? Bardo jestem ciekawa co też takiego Ty się dopatrzyłaś w tym "walnięciu i nabazgraniu kilku linijek zakończenia"?

Mi osobiście bardzo się podobało. Nie napisałaś konkretnie o co chodziło, ale bardzo łatwo można było to wywnioskować (oczywiście, o ile moje rozumowanie nie jest błędne i dobrze je zinterpretowałam). I ta końcówka... Niesamowicie! I nie, nie było to zakończenie zbyt banalne. Nie umiałabym w ten sposób to wszystko napisać, tak to ująć.. ; ]
Podobało mi się.


. książka powinna być ciężka, bo w niej jest przecież cały świat .

! najbardziej niewdzięczny cham, jakiego znam, to ja sam !

Offline

 

#5 2009-12-09 18:42:31

Shiraya

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/user_176.gif

274706
Call me!
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-11-18
Posty: 41
Punktów :   
WWW

Re: [jed.] Bez końca.

Nie napisałaś konkretnie o co chodziło, ale bardzo łatwo można było to wywnioskować (oczywiście, o ile moje rozumowanie nie jest błędne i dobrze je zinterpretowałam).

Cóż, jak pisałam pod spodem historia jest zainspirowana po części moją kuzynką. Wzięła ślub ze swoim chłopakiem, bo okazało się, że będą mieli dziecko. Taka mała niekonsekwencja, a tak brzemienna w skutki.
Wybacz, że tak niedokładnie, ale podobno jestem uzależniona od niedopowiedzeń i dla mnie wiele rzeczy ma zupełnie inny sens niż w ogólnie przyjętym rozumieniu. Trochę mniej dosłownie postrzegam świat. Ile w tym jest rzeczywistości, nie wiem. Ale przyznam, że to całkiem trafny opis mojej osoby.

Co do pisania i ujęcia... Trochę tego już za sobą mam. A styl się wyrabia z czasem, na pewno niedługo swój odnajdziesz ;3

Bardzo dziękuję za komentarz i wyrażenie Twojej opinii

Offline

 

#6 2009-12-09 21:27:42

whyou.

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/vipn_118.png

Skąd: stąd.
Zarejestrowany: 2009-05-18
Posty: 280
Punktów :   
WWW

Re: [jed.] Bez końca.

No, wiedziałam, że chodziło o dziecko :] A uzupełniając mój post, dodam, że dokładniej to podobało mi się to, że napisałaś o ciąży, nie używając tego słowa. Spróbuję coś wyskrobać na ten styl. Ale nie, nie o ciąży xd


. książka powinna być ciężka, bo w niej jest przecież cały świat .

! najbardziej niewdzięczny cham, jakiego znam, to ja sam !

Offline

 

#7 2009-12-09 22:32:04

Shiraya

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/user_176.gif

274706
Call me!
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2009-11-18
Posty: 41
Punktów :   
WWW

Re: [jed.] Bez końca.

Próba to początek sukcesu
Życzę powodzenia ;D

Offline

 

#8 2009-12-10 17:37:35

Klara

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/user_176.gif

Skąd: Ełdezet
Zarejestrowany: 2009-11-20
Posty: 34
Punktów :   
WWW

Re: [jed.] Bez końca.

Prostej refleksji? Nie wiem czy to ja źle zrozumiałam o co chodziło w tym krótkim opowiadaniu, czy Ty, ale sądzę, że to nie jest "bazgranie o uczuciu".

No widzisz, jakie to niesamowite, że mamy inne zdania na ten temat, prawda? Zapewne to dla Ciebie rzecz niesamowita, bo od zawse każdy się z Tobą zgadzał.

A jakie zakończenie przeczytałaś? Bardo jestem ciekawa co też takiego Ty się dopatrzyłaś w tym "walnięciu i nabazgraniu kilku linijek zakończenia"?

Napisałam w swoim poście, wystarczy tylko opanować pewną tajemą sztukę, zwaną powszechnie czytaniem ze zrozumieniem.

Bynajmniej nie uważam tego za zakończenie, tylko sama nie wiem do końca co z tym zrobić. Powstawał niby z założeniem jako historia na blog, ale stwierdziłam, że to będzie zbyt osobista sprawa i nie byłam pewna, czy chcę pisać o czymś czego nie doświadczyłam tak naprawdę a jedynie uczestniczę w tym jako bardzo postronna obserwatorka.

O, kontynuacja byłaby dobrym pomysłem. Co w tym złego, że piszesz o historii, którą jedynie obserwujesz, a nie bierzesz udziału? Zawsze możesz pozmieniać niektóre szczegóły, a tok fabuły prowadzić wciąż tą samą drogą.

wielbiam 'babrać' się w uczuciach. Opisy przeżyć wewnętrznych, czy właściwie w ogóle opisy, to taka moja mała mania. Co prawda nie wiem, jak mi to wychodzi, ale lubię. A kiedy się coś robi z sercem to zazwyczaj nawet nieźle się kończy.

hah, tak samo jak moją manią jest tworzenie opisów (ale niekoniecznie uczuć). ; p Właśnie, te "bazgranie o uczuciu" dobrze Ci wyszło, tylko gorzej z tym zakończeniem.


" Jak po śmierci nic nie będzie, to sie wkurwię "

Offline

 

#9 2009-12-10 18:14:03

Galena

http://www.przemo.org/phpBB2/forum/files/user_176.gif

1052454
Call me!
Zarejestrowany: 2009-11-14
Posty: 112
Punktów :   

Re: [jed.] Bez końca.

Hm...

Uparcie deklinujesz słowo "być", jakby nie istniały bardziej korzystne zamienniki. Pilnuj tego - niech słówko nie powtarza się częściej, niż raz na pięć wersów w Wordzie, czy czym tam piszesz.

Bardziej świadomie. Nigdy nie postępowaliśmy tak lekkomyślnie, a spotykaliśmy się przecież już trzy lata

Mam wrażenie, że albo narrator mnie wyprzedził, albo te dwa zdania sobie przeczą w bardzo mało subtelny sposób.

nas, nam, my, nasze... te słówka = złe słówka w nadmiarze. Jak wielokropek - występujący w stadzie zachwaszcza tekst i należy go wyplenić, bo inaczej nam reszta zdechnie.

Czasami coś szwankuje z interpunkcją.

Tekst stanowczo potrzebuje jeszcze posiedzenia, ale chyba jest tego wart - ma dobry rytm i lekko się czyta. Osobiście oddzieliłabym dwa ostatnie zdania, powstałby osobny mini-akapit, podkreślający 'Bum!' w finale.
Bo chyba takie miało być zamierzenie? Senna, wspominkowa masa, taka z błyszczącymi bańkowatymi cosiami w tle niczym w jakiejś mandze dla dziewcząt i na końcu "Bum! Witamy w szarej rzeczywistości"?


http://niekonwencjonalna-ocenialnia.blog.onet.pl
    Emotion, yet peace. Ignorance, yet knowledge.
    Passion, yet serenity. Chaos, yet harmony.
    Death, yet the Force.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plstomatolog Szczecin śmieszne dowcipy Studia podyplomowe