Postanowiłem, że zamiast się przywitać (za czym raczej nie przepadam) wyklepe nowy temat. Jest taki drobny szczegół, który mnie denerwował w blogowych opowiadaniach już od dłuższego czasu...
Otóż, sam nie tworzę żadnego bloga i nie tworzyłem. Pewnie będę brać w jednym udział, ale nie sądzę aby służył opowiadaniom. Jednakże od dłuższego aby zabić nudę, zdarza mi się wkroczyć na onet. Głównie po to żeby wyśmiewać się z blogów, ponieważ świecą brakiem oryginalności. I to ostrym halogenem. Najbardziej jednak denerwuje mnie dział opowiadań. Na onecie jak na razie znalazłem ich najwięcej. Szkoda tylko, że dziewięć na dziesięć z nich to utarte fan fick'i. Rozumiem, iż nastolatki chcą kształtować własne poczynania Harry'ego/Hermiony/Draco/Ashley/RBD/jakiś-tam-inne-coś, ale granice chyba powinny istnieć? Dodatkowo ludzie myślą o takich blogach jako oryginalnych. No chwila, no. Czegoś jest na pęczki. Dodatkowo na horyzoncie widać kolejne watahy tego czegoś. Czyżby oryginalność była pojęciem względnym? Deja vu. Moda ma podobne oblicze, ale nie zbaczam z kursu...
Z zasady takich blogów już nie czytam. Wchodzę i uciekam. Ta sama utarta historia: ktoś na początku ginie, nie zauważył piękna tej osoby wcześniej, żeby było śmieszniej cały romans przebiega pomiędzy dwoma przedstawicielami tej samej płci. Perełkami są opowiadania traktujące o świecie wymyślonym przez samego autora. Dodajmy do całej mojej wypowiedzi ździebek wazeliny. Chylę czoła przed Markusem i jego "2019". Po części własny świat i tło fabularne dla całej akcji. Opowiadanie też samo w sobie jest dobre. Nie ma jakiś wielkich baboli, fabuła rozciąga się dobrze etc etc (mimo iż pewne zastrzeżenia mam).
Teraz wasza kolej.
Co sądzicie o fan fick'ach? Kicz czy błogosławieństwo? Oryginalność czy tandeta? Pomysłowość czy brak wyobraźni?
Offline
Myślę, że fanfick'i, to w pewien sposób wyrażenia uwielbienia dla autora powieści, którą 'kontynuujemy (bo nie wiem, jak to inaczej nazwać. xD). Mam dwa ff, ale z pierwszego nie jestem szczególnie zadowolona, mimo, że ma prawie trzy lata. Fakt, wielu tego typu opowiadaniach brakuje oryginalności, jednak czasem autorzy ff, jeśli tylko mają głowę na karku, potrafią stworzyć coś naprawdę niepowtarzalnego, czego nikt inny nie napisał.
Mimo beznadziejności mojego pierwszego fanficka (http://milosc--harry-hermiona.blog.onet.pl) został on splagiatowany kilka razy, och, a ile razy ostro skrytykowany! Ale cóż, piszę dalej, bo aktualnie mam ułożoną fabułę (a zaczynając bloga takowej nie posiadałam - pisałam tak spontanicznie), ale już twierdzą, że przepisuję Rowling po swojemu...
Czasem autorzy ff są naprawdę zdolni. Szkoda, że marnują się np. na ff o Tokio Hotel czy US5. ; /
Ale to tylko moje zdanie. ; )
Pozdrawiam! ^^
Offline
Jest już podobny wątek na temat fanfików (http://www.opowiadania-blogowe.pun.pl/v … .php?id=94) więc ten zamykam i do kosza.
Po dyskusji z Piru wątek otwieramy i przenosimy do dyskusji o FF //Markus
Offline
Olekman napisał:
Postanowiłem, że zamiast się przywitać (za czym raczej nie przepadam)
Tak przy okazji - witaj na forum
Olekman napisał:
Na onecie jak na razie znalazłem ich najwięcej. Szkoda tylko, że dziewięć na dziesięć z nich to utarte fan fick'i.
Mówisz o córciach Voldzia, Hermionach Riddle, miłości Hermiony do Draco i zmartwychwstałych Syriusza? Zgadzam się.
Olekman napisał:
Chylę czoła przed Markusem i jego "2019". Po części własny świat i tło fabularne dla całej akcji. Opowiadanie też samo w sobie jest dobre. Nie ma jakiś wielkich baboli, fabuła rozciąga się dobrze etc etc (mimo iż pewne zastrzeżenia mam).
Dziękować.
Olekman napisał:
Co sądzicie o fan fick'ach? Kicz czy błogosławieństwo? Oryginalność czy tandeta? Pomysłowość czy brak wyobraźni?
Wszystko jest dobre, o ile ma ręce i nogi.
Offline
ja osobiście nie piszę żadnych ff. piszę całkowicie wymyśloną historię. tylko nie wiem, czy można to opowiadaniem nazwać. piszę to w mniej więcej w takim schemacie:
(Osoba):
- (wypowiedź)
(Osoba):
- (wypowiedź)
No i jest narrator. To chyba jest coś w rodzaju dramatu. Nie chce mi się pisać prozą. A to moje to się nawet dobrze czyta. Przejrzyście chociaż jest^^
Offline
Według mnie ff nie są złe, ale gdy tworzymy nową akcję, opierając się (tylko opierając) na życiorysach bohaterów i na tle całej opowieści. Tworzenie opowiadania na zasadzie przepisuję książkę z własnym "komentarzami" jest krótko mówiąc głupawe.
Ff o piosenkarzach czy całych zespołach nie są ff, to są opowieści o nich. Dla mnie ff jest opowiadanie stworzone na podstawie KSIĄŻKI. Wykorzystanie imion liderów zespo0łu US5 czy innego czegoś nie jest ummm złe.
Trochę się zaplątalam, ale wiecie o co mi chodzi.
Chyba.
No, chyba, że źle rozumiem pojęcie ff.
Offline
Ff nie lubię i nie polubię. Uznaję tylko takie opowiadania, które są na fundamentach innej książki. Tak może być i takie czytam, bo się podobają.
Lecz fanficki? Nie.
Olekman napisał:
Najbardziej jednak denerwuje mnie dział opowiadań. Na onecie jak na razie znalazłem ich najwięcej. Szkoda tylko, że dziewięć na dziesięć z nich to utarte fan fick'i. Rozumiem, iż nastolatki chcą kształtować własne poczynania Harry'ego/Hermiony/Draco/Ashley/RBD/jakiś-tam-inne-coś, ale granice chyba powinny istnieć? Dodatkowo ludzie myślą o takich blogach jako oryginalnych. No chwila, no. Czegoś jest na pęczki. Dodatkowo na horyzoncie widać kolejne watahy tego czegoś. Czyżby oryginalność była pojęciem względnym? (...)
Co sądzicie o fan fick'ach? Kicz czy błogosławieństwo? Oryginalność czy tandeta? Pomysłowość czy brak wyobraźni?
Nie uważam to za pomysłowość, choć jakaś pewnie w tym jest. Na pewno nie oryginalność. Brak wyobraźni? Może, to zależy.
Chyba Cię polubiłam. ^.^
Ostatnio edytowany przez whyou (2009-06-28 23:27:36)
Offline
Ff to dla mnie takie zabicie nudy. Czytam jak nie mam co robić, ale nigdy czegoś takiego nie napiszę. Jakoś nie potrafiłabym pisać o czym co już ktoś wymyślił. Nie da się w to wczuć wg mnie...
Offline
Ja prowadzę ff ale staram się żeby to było tylko na podstawie książki a nie, jejku nie wiem jak to powiedzieć, hm... nie te same zdarzenia z dopisaną postacią, pewne z pewnością(boże jak to brzmi) się powtórzą ale staram się nie kopiować dialogu z książki na przykład. Mam nadzieje że mi wyjdzie. Ff o US5 to nie ff to irracjonalne opowiadanko.
Offline
Noemi, było ciężko, ale.... zrozumiałam o co Ci chodzi:D
Właśnie takie ff toleruję i czytam. Zmartwychwstałych Syriuszów, córek Voldemorta, nowych romansów wśród Cullenów i braci Jonas połączonych z jakąś inną gwiazdeczką nie lubię, a wręcz mnie mdli na sam widok, albo wzmiankę
Offline