Zupełnie zapomniałam o tym forum, Kraino Boga i Aniołków więc wybacz że tak ługo nie odpisywałam - nie miałam czasu. Wiem, że z całą pewnością codziennie wchodziłaś, by dowiedzieć się, czy ta Klara mi odpisała, z wielką nadzieję na to, że twoje przypuszczenia będa prawdą, bo to oznaczałoby, że miałabyś szansę w ogóle z kim pogadać... bez względu na poziom dyskusji.
miałam do Ciebie pytanie. Zapytałam grzecznie
DOBRE~
Ale przecież... Kraina Boga I Aniołków (naprawdę uwielbiam to sformułowanie) jest infantylna. Większość jej przedstawień cechuje się infantylnością i dziecinnością. Skoro przybieram taki nick (lub jemu pokrewny), znaczy że coś z tym mam wspólnego, nieprawdaż? ^^
Ale przecież taka postawa idealnie pasuje do typu mojej osobowości, dlaczego zatem miałabym tego nie robić?
Taka jesteś yynteligentna, a nawet nie czynisz nic w kierunku samodoskonalenia siebie (tu: wyeliminowanie infantylności)
Nie powinnaś tego robić nawet jeżeli to idealnie pasuje do ciebie, bo wtedy przegrywasz z własną osobowością i nie robisz nic ku temu aby ją uformować, droga yynteligentno KBIA. Widzisz, nawet najgłupsze z twoich prowokacji można z łatwością przebić, kukuku.
Nie piszę, że nie jestem winna powstania tej dyskusji.
pragniesz, by ci udowodniono popełnienie błędu przez Ciebie, co się równa z niewiedzą jego popełnienia, bejbe.
Jako skrótu proponuję używać "Kiba", łatwiej to wymówić.
Niestety, wtedy by wychodziło "Kraina I Boga Aniołków", co jest niepoprawnie.
Ależ proszę bardzo, trolluj.
Nawet nie mam zamiaru. Chociaż moze moja siostra chętnie by się na Ciebie nadziała.
Nie, no serio. Ja tych ludzi nie znam, zamieniłam z nimi raptem pięćdziesiąt pięć postów, z których większość była o niczym. Także... dzięki.
Nie znasz ich ale starasz się to zmienić, popisując się przed nimi swoją yynteligencją i w ogóle, aby zyskać szacun którego w życiu prywatnym nie masz.
Offline
Zamierzałam się w to w ogóle nie wtrącać - bo co mnie to obchodzi? - ale sądzę, Klaro, że trochę przesadzasz w swoich postach.
Czy Niebo kiedykolwiek Cię jakoś uraziła, bądź Ci ubliżyła? Tak dosłownie? Bo Ty przez cały czas to robisz. Oczywiście, nie wiem czy Niebo czuje się urażona, ale stanowczo przesadzasz w tym co piszesz! Już nie wytrzymałam.
Przystopuj.
zyskać szacun którego w życiu prywatnym nie masz.
Z czystych prowokacji Krainy Boga I Aniołków jak dla mnie bije debilizm
Jeszcze kilka razy widziałam gdzieś teksty Twojego autorstwa o podobnym znaczeniu i naprawdę mi się to nie podoba. Możesz jej nie lubić, możesz coś do niej mieć, możesz... a rób se co chcesz, tylko zachowaj szacunek dla drugiego człowieka. Trochę się po prostu zdenerwowałam, jak i w sumie zaskoczyłam takim zachowaniem...
No i... Możesz mi powiedzieć, Klaro, dlaczego przez cały czas piszesz: "mCHrok", "ynteligentna", "mondra", "ómarłam" itp? Nie rozumiem.
Offline
whyou, to się chyba wzięło z forum Mirriel, a potem pojawiało się na analizatorniach wszelakich.
Ot taki trend, który wprowadził się przypadkiem, a zaczynał jako prywatny żart dość wąskiego grona osób (grono publiczne i dosyć znane na Mirriel, to i poszło w świat...).
A może by tak wrócić do tematu?
Jakby moderator teleportował OT do jakiegoś OT-owego działu, to też byłoby miło, bo się dom publiczny robi.
Jakiego typu bohaterów najbardziej nie znosicie?
Osobiście mam uraz do postaci Geralto-podobnych. Taki niezdecydowany, rozdziamdziany i skoncentrowany na własnym wnętrzu typek strasznie działa mi na nerwy. Wiem, że to jest bardzo ludzkie i takie tam, ale i tak nóż mi się w kieszeni otwiera, a kałach ze ściany odbezpiecza. Być może to wina mojej niskiej inteligencji emocjonalnej (potwierdzone testowo), ale po prostu wolę ludzi zdecydowanych, kierujących się nierzadko logiką czystą i zimną niczym ten kawał lodu, na który zdarzyło się wpaść Titanicowi.
Uwielbiam postaci knujące, drańsko inteligentne i będące zawsze o dwa kroki przed resztą.
Chociaż... w ATLA zdarzyła się konstrukcja antagonistki właśnie tego typu, który powinnam ubóstwiać. Dziewczęcia nie znoszę, udusiłabym i powiesiła za kłaki nad przepaścią pełną wrzącej smoły.
Szacun dla twórców za uzyskanie tak dobrej kreacji, że nawet ja pałam niechęcią.
Offline
Azula była fajnie wykreowaną postacią ocierającą się kątem o Mary-Sue, ale frustrowała nie zdolnościami i urodą, a właśnie paskudnym charakterkiem...
A kilka ostatnich odcinków, to ja wolę pominąć milczeniem, King-Phoenix to było naprawdę żałosne rozwinięcie Ozaia, który też zapowiadał się za niczego sobie postać... za to Zuko, pomimo całej swojej emowatości da się lubić i w dodatku zachowuje się realistycznie. Strasznie głupio i debilnie momentami, ale realistycznie.
IMO spartolili ździebko coś, co mogło powalać na kolana.
B. fajnie wykreowaną postacią, przynajmniej moim zdaniem jest też Raistlin Majere z Dragonlance. Niby takie tam czytadełko, poziomem literackim niewiele ponad/w okolicy przygód Drizzta do Urdena, a bohater wyszedł, że palce lizać. Złośliwy, sarkastyczny, chorowity, diablo inteligentny i ambitny, praktycznie zły, a jednak jakąś tam szczątkową moralność posiadał. Lubię takie mieszanki, przynajmniej kiedy są dobrze poprowadzone.
Offline
Twoja znajomość mojej osoby jest zaskakująca. Sądząc po poziomie informacji, którymi mnie raczysz, wnioskuję, że skład mojego obiadu (z uwzględnieniem wszystkich E) też potrafisz podać i będzie on niezaprzeczalnie prawdziwy. Potrafiłabyś zawstydzić tym niejednego producenta żywności.
Whyou, nie czuję się tym urażona.
I to by było na tyle moich abstrahowań od tematu.
O bohaterach wywodów produkować nie będę, bo dla mnie dobry bohater, to psychologicznie prawdziwy bohater. I nie jest ważne, czy jest największą wrednością świata, czy uosobieniem cnót (no dobra, uosobienia cnót mnie irytują), do końca będę o nim czytać i darzyć autora podziwem, jeśli postać wyjdzie mu naprawdę realistyczna. Oczywiście, swój prywatny schemat bohatera ulubionego posiadam i pielęgnuję. Ale to mój i Wam nie pokażę. ;]
Offline
No i... Możesz mi powiedzieć, Klaro, dlaczego przez cały czas piszesz: "mCHrok", "ynteligentna", "mondra", "ómarłam" itp? Nie rozumiem.
Zniżam się do poziomu Krainy Boga I Aniołków, to tyle.
Czy Niebo kiedykolwiek Cię jakoś uraziła, bądź Ci ubliżyła? Tak dosłownie? Bo Ty przez cały czas to robisz. Oczywiście, nie wiem czy Niebo czuje się urażona, ale stanowczo przesadzasz w tym co piszesz! Już nie wytrzymałam.
Najwidoczniej nie czytałaś poprzednich postów w tym temacie. Robię, bo ja tylko odpowiadam atakiem na atak.
Przystopuj.
A jej tego nie powiesz, prawda?
whyou, to się chyba wzięło z forum Mirriel, a potem pojawiało się na analizatorniach wszelakich.
Ot taki trend, który wprowadził się przypadkiem, a zaczynał jako prywatny żart dość wąskiego grona osób (grono publiczne i dosyć znane na Mirriel, to i poszło w świat...).
Kojarzę forum Mirriel, ale nie wnikam w to, co się na tym forum dzieje.
Offline
Klara napisał:
No i... Możesz mi powiedzieć, Klaro, dlaczego przez cały czas piszesz: "mCHrok", "ynteligentna", "mondra", "ómarłam" itp? Nie rozumiem.
Zniżam się do poziomu Krainy Boga I Aniołków, to tyle.
Czy Niebo kiedykolwiek Cię jakoś uraziła, bądź Ci ubliżyła? Tak dosłownie? Bo Ty przez cały czas to robisz. Oczywiście, nie wiem czy Niebo czuje się urażona, ale stanowczo przesadzasz w tym co piszesz! Już nie wytrzymałam.
Najwidoczniej nie czytałaś poprzednich postów w tym temacie. Robię, bo ja tylko odpowiadam atakiem na atak.
Przystopuj.
A jej tego nie powiesz, prawda?
whyou, to się chyba wzięło z forum Mirriel, a potem pojawiało się na analizatorniach wszelakich.
Ot taki trend, który wprowadził się przypadkiem, a zaczynał jako prywatny żart dość wąskiego grona osób (grono publiczne i dosyć znane na Mirriel, to i poszło w świat...).Kojarzę forum Mirriel, ale nie wnikam w to, co się na tym forum dzieje.
Ekhem. Z poprzednich postów (a wszystkie na bieżąco czytałam!), dochodzę do wniosku, iż "zniżanie się do poziomu Nieba" wymyśliłaś teraz, na poczekaniu, bo nie tylko w tym temacie używałaś takich słów, lecz i w innych. A nie wmówisz mi, że na całym forum chcesz się zniżyć do jej poziomu. Tylko - i tu nie chcę nikogo obrazić - idiota nie potrafi sobie poradzić i zniża się do czyjegoś poziomu, żeby z tą osobą walczyć. To tak na marginesie.
Przystopuj
Jej tego nie powiem, ponieważ nie muszę. Nie odnalazłam postu, w którym dosłownie by Cię obraziła. Przynajmniej nie tak, jak Ty ją.
Offline
Ekhem. Z poprzednich postów (a wszystkie na bieżąco czytałam!), dochodzę do wniosku, iż "zniżanie się do poziomu Nieba" wymyśliłaś teraz, na poczekaniu, bo nie tylko w tym temacie używałaś takich słów, lecz i w innych.
Zapewne kiedy Twój współlokator/brat/siostra/tata/mama (niepotrzebne skreślić) przychodzi do domu, i pytasz się go, gdzie był, a on odpowiada że w sklepie, Ty na to: "dochodzę do wniosku, iż powiedzenie "byłem w sklepie" wymyśliłeś teraz, na poczekaniu" - nawet, kiedy ów osobnik w obu rękach trzyma siatki z zakupami.
bo nie tylko w tym temacie używałaś takich słów, lecz i w innych.
Gdzie?
Tylko - i tu nie chcę nikogo obrazić - idiota nie potrafi sobie poradzić i zniża się do czyjegoś poziomu, żeby z tą osobą walczyć. To tak na marginesie.
Z całym szacunkiem, ale ja sobie doskonale radzę, i świetnie się trzymam w tej rozmowie. Ach, ale właśnie pojechałaś KBIA~.
ej tego nie powiem, ponieważ nie muszę. Nie odnalazłam postu, w którym dosłownie by Cię obraziła. Przynajmniej nie tak, jak Ty ją.
Bo się jej podlizujesz, chcąc zgarnąć jej sympatię.
Offline
Zapewne kiedy Twój współlokator/brat/siostra/tata/mama (niepotrzebne skreślić) przychodzi do domu, i pytasz się go, gdzie był, a on odpowiada że w sklepie, Ty na to: "dochodzę do wniosku, iż powiedzenie "byłem w sklepie" wymyśliłeś teraz, na poczekaniu" - nawet, kiedy ów osobnik w obu rękach trzyma siatki z zakupami.
Raczej nie trafiłaś z przykładem. Do niczego się nie odnosi. Bo czym są "siatki z zakupami" w Twoim przypadku?
Gdzie?
Nie mam zamiaru szukać. Zrobiłam to poprzednio, by odnaleźć wcześniej podane przeze mnie słowa.
Tylko - i tu nie chcę nikogo obrazić - idiota nie potrafi sobie poradzić i zniża się do czyjegoś poziomu, żeby z tą osobą walczyć. To tak na marginesie.
Z całym szacunkiem, ale ja sobie doskonale radzę, i świetnie się trzymam w tej rozmowie. Ach, ale właśnie pojechałaś KBIA~.
Nie, nie pojechałam jej. To Ty napisałaś, że zniżasz się do jej poziomu, a nie, że ona do Twojego. Zresztą, nie miałam zamiaru na nikogo "jechać".
Bo się jej podlizujesz, chcąc zgarnąć jej sympatię.
Że co, proszę? Nikt na tym forum nie musi mnie lubić i nawet mi na tym nie zależy. Mam to gdzieś. To jest INTERNET, a nie rzeczywiste życie. Wypraszam sobie stwierdzanie takich wniosków, odnoszących się do mojej osoby.
Wracając do tematu bohatera... Rozmawiałam z koleżanką, która dopiero wzięła się za pisanie opowiadań. Stwierdziła, że jest to dość trudne zadanie, bo często, pisząc zjeżdża z głównej fabuły. Później doszła do wniosku, że napisze plan powieści i charakterystykę głównego bohatera. Oczywiście, owa charakterystyka nie była taka, jaką trzeba było w szkołach pisać. W sumie był to taki plan... Czy uważacie, że takie coś jest dobre? Że lepiej sobie wypisać cechy bohatera i plan fabuły, a potem opowiadanie? Co o tym sądzicie?
Offline
Miłe panie, ja naprawdę proponowałabym już zostawić tę kupę w spokoju. Kupy się nie tyka, bo śmierdzi.
Ramowy plan fabuły to bardzo fajna rzecz, IMO jednak należy unikać takiego w punktach, a zrobić coś bardziej... krzaczastego. Po prostu jakoś graficznie zaznaczyć, które wątki się zazębiają, żeby pamiętać, jakie brudy z życia bohaterów w danym momencie czytelnikowi przypomnieć.
Sprawia też, że początkujący autor wie, czego od tekstu chce i co planuje w nim pokazać, dzięki czemu nie pitoli o niczym przez n rozdziałów, bo mu się nagle wątek główny skończył. Po prostu we właściwym momencie pisze "koniec", szczerzy się do ekranu, po czym zaczyna planować coś nowego.
Co do rozpiski cech bohatera... z jednej strony pomysł niczego sobie dla startujących w pisaniu, bo im się nie pochrzani i będą konsekwentni w prezentacji cech, z drugiej - ryzykujemy zrobieniem bohatera 'RPG-owego', w dodatku nie ewoluującego, zachowującego się wiecznie tak samo, co wyjdzie raczej sztucznie.
Inna sprawa, że czasami w tekście potrzebujemy kogoś w tle, kto wyróżniałby się jedną charakterystyczną rzeczą - nie widzę nic złego w budowaniu bohaterów w oparciu o 2-3 cechy szczególne i dopisaniu reszty. Wszystko zależy od tego, jak komu bardziej pasuje i w czym czuje się lepiej.
(druga metoda ma pewną wadę... nawet ci ludzie, których jedynym zadaniem w tekście jest dać się zabić nagle zyskują charakter i życiorys... jakoś tak samo wychodzi, przynajmniej u mnie)
Offline
Dla mnie jest ważne, żeby bohaterowie byli "prawdziwi", wiarygodni. Staram się też, żeby się między sobą różnili.
Offline