Tsuki_Ido napisał:

Dla mnie fanfik to sposób, by oderwać sie od szarej, nudnej rzeczywistości, od wszystkiego co mnie gnębi. Spełnić te marzenia, o których nikt nie wie.

Hmm... A gdyby tak stworzyć własny świat w którym można by robić wszystkie te rzeczy? Wydaje mi się, że czytając jak i pisząc opowiadanie (czy tam inną powieść) utożsamiamy się z bohaterem (jeżeli nie z bohaterami). A więc czemu by nie zrobić wszystkiego samemu? Korzystając ze światów wymyślonych przez innych może dojść do wielu nieścisłości. No i tworząc własne uniwersum, potrenuje się po drodze wyobraźnię.

uważam że fanfiki nie są złe sama pisze takie opowiadania  są one sposobem na spełnienie marzeń w które w rzeczywistości nie mogą się spełnić.

LilyRandall, raczej niee... chociaż taki fanfick jest mniej pracochłonny, niż swoja własna powieść. Bo w fanfickach masz już podstawę, a własne opowiadanie trzeba wymyślić krok po kroku.
A, że Twój ff mi przypadł do gustu, to już inna bajka:D

Sappy napisał:

A, że Twój ff mi przypadł do gustu, to już inna bajka:D

Naprawdę? ^^ Lubią mnie... <rozmarzone oczy> oni mnie lubią... <mdleje ze szczęścia xD>

A tak w ogóle, to dziękuję za uznanie. ^^

Ale żeby nie było off-topa, to napiszę, że ff nie warto z góry przekreślać - a nóż widelec trafimy na jakiś wyjątkowo dobry? ^^

Ostatnio edytowany przez LilyRandall (2009-07-05 19:14:29)

LilyRandall napisał:

napiszę, że ff nie warto z góry przekreślać - a nóż widelec trafimy na jakiś wyjątkowo dobry? ^^

Tu się zgodzę^^ Niektóre są naprawdę ciekawe i fajnie się czyta.


A co do tematu... Czym jest dla mnie fanfik? Zależy jaki^^ Ale ogółem - to jest oddanie pomysłów innych ludzi na kontynuację, czy fabułę książki/filmu.

Jaką Iwonką? Przypominam o moich oczach przesłoniętych weną!

Przecież stworzenie własnego świata, wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne. Wyobraźnia sama wszystko kształtuje. Tak, o.

Z fanfikami tak samo jak z innymi opowiadaniami - są lepsze i gorsze.
Osobiście nigdy nie czytałam żadnego ff np o HP, ale kumpela poleciła mi kilka o Zmierzchu i mi się spodobały. Choć część z nich właściwie z książką ma wspólne tylko imiona, co jest bez sensu.

Zdecydowanie wolę fanfiki o zespołach.
Sama taki piszę. Choć... hmmm, ma już 41 odcinków a zespołu nie widać xD

Dla mnie ff (szczególnie te o zespołach) są dobrym sposobem na wyżycie się i "ucieleśnienie" swoich fantazji o ulubionych muzykach Tylko mnie nie brać za zakofankę