Tekst jak tekst. Ważne, żeby dało się czytać, reszta mi rybka akwarium. Przy czym, fanfiki są dużo lepszym materiałem treningowym.
Pisząc fanfiki autor uczy się trzymać realia świata za mordę i nie zbaczać w dziwne strony, co przydaje się przy kreacji własnego świata.
Fanfikarstwo uczy kombinowania - jak stopniowo zmienić realia/charakter bohaterów, żeby było to realistyczne i naturalne.
Pozwala też nauczyć się budować świat żywy - coś się dzieje w tle, a nie tylko przygody głównego bohatera i spółki, bez jakiegoś dalszego planu.
Offline
Według mnie, każdy autor musi od czegoś zacząć. Dlaczego właśnie nie od ff? Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, bo czyste ściągnięcie fabuły i nie wprowadzenie niczego nowego jest bez sensu. Może na ff wyobraźnia zaczyna się rozwijać i później pozwala wymyślić własne historie, oparte na doświadczeniu, które już posiadamy? I jedno, i drugie jest ważne. Piszę i tak, i tak, i nie zauważyłam zbulwersowania u moich czytelników^^
Offline
Fan ficki mają to do siebie, że nie można ich traktować tylko jak t e k s t. Bo to jest jakaś tam miłość autora do danej serii/zespołu/gry/filmu/książki etc, etc, to jego naiwność, to jego sny. Jednocześnie taki fanfick to pomost pomiędzy ludźmi. Pozwala popatrzeć na dane zjawisko z punktu siedzenia autora. Tym ciekawsze, skoro sami znamy i lubimy to zjawisko. Osobiście bardzo lubię ff, bo chociaż są formami łatwiejszymi niż zwykłe opowiadanie, to mają w sobie coś więcej, niż suchy tekst.
Poczytajcie sobie parę ff o Harrym czy o Naruto. Każdy inny, wszystkie do siebie podobne. Jedne ładniejsze, na inne szkoda czasu. Jak w kalejdoskopie. Tego nie spotka się nigdzie indziej.
Imho ^^
Offline