Gdy dostaję weny na jakieś opowiadanie, to jest to głównie pomysł na bohatera... Dlatego w tym nie mam problemu. Tak powstały właściwie wszystkie moje opowiadania. Później dokładnie go rozbudowuję - charakter, wygląd, żeby później mieć łatwiej w opisywaniu jego zachowań. Fabuła tak na prawdę rodzi się na sam koniec. W sumie niektóre moje opowiadania, choć już zaczęte, nadal nie mają żadnej interesującej fabuły, tylko "coś tam wydukane".
Offline
Moi bohaterowie kształtują się podczas opowieści. Na początku nie mam żadnego pomysłu. Wiem tylko, że ma jakieś imię, wygląd. Cechy charakteru i historia przychodzą później. Np. Vivian z mojego bloga na początku w ogóle nie była jakoś związana z klanem Noah. Jakoś samo tak wyszło:) Dużo cech moi bohaterowie odziedziczają po moich obserwacjach świata wokół mnie. Czasem mają coś ze mnie, czasem z moich przyjaciół. Imiona? Takie jakie mi się podobają. Zabić bohatera? Mogłabym to zrobić, ale tylko z takim, który albo nie ma znaczenia albo zmienia w ogóle rzeczywistość w fabule. Na pewno nie byłby to główny bohater. Tego bym zrobić nie mogła.
Offline
Moi bohaterowie na początku są planem opowiadania z jakąś jedną cechą. Buntownik, samotny, niesłyszący... Potem buduję ich charakter, w trakcie pisania całego opowiadania. Zazwyczaj każda moja postać, która piszę jako narrator (preferuję narrację pierwszoosobową), jest zupelnie inna pod względem charakteru, lecz zazwyczaj lączy je jedno, a mianowicie obwinianie się za wszystko
Offline
Cechy moich bohaterów powstają przypadkowo. Na przykład rano jadąc do szkoły wymyśliłam sobie, że jakaś postać, nie do końca jeszcze wyklarowana, będzie nieustannie drapać pryszcze.
Czasami moi bohaterowie są inspirowani postaciami z jakiś innych książkek, filmów, czy kreskówek. Ostatnio oglądałam anime Mononoke i wymyśliłam postać do opowiadania fantasy o półelfim egzorcyście.
Albo pod wpływem natchnionych przemówień mojej historyczki coś mi się wymyśla. Ostatnio było coś o rycerstwie, to przyszła mi do głowy postać rycerki ze swoją giermczynią >.<
Offline
Hmm...
Wszystko zależy od tego, czego potrzebuję w danym momencie. Chociaż uwielbiam na tle wydarzeń zmieniać frajera-idealistę w gorzką, wredną osobę, której wzrok działa lepiej niż uderzeniowa dawka Xenny.
Nie przepadam za nadawaniem bohaterom własnych cech - w większości przypadków podejmują decyzje, które osobiście uważam za skrajnie idiotyczne, lub po prostu głupie (ale nie błędne, jakieś tam swoje racje mają, trudno im tego nie przyznać).
Co zabawne - dużo łatwiej kreuje mi się bohaterów męskich niż panie - młoda kobieta to moja zmora, zawsze wychodzi mi sam plastik =/
Offline
Każdą postać tworzę od podstwa i staram się by była indywidualnością, nawet jeśli jest łudząco podobna do kogoś innego. Zazwyczaj najpierw rodzi się w mojej głowie bohater, a chwile później zarys opowiadania. Co do imienia... Staram się dopasować do charakteru i roli, jaka owa postać odegra. Czasami jest to naprawdę uciążliwe, ale zawsze jest warto^^ korzystam z trzech, czasem czterech (hiszpański jeśli brat pomoże, francuski, japoński i polski, of course;)) języków i jakoś się udaje^^
Offline
Bohater moim zdaniem przede wszystkim musi mieć własną, ludzką osobowość. Najlepiej, by zgadzała się ona z cechami jego wyglądu. Kiedy mam to już z głowy, poczynania oraz mowy bohatera tworzę tak, by pasowały do jego osobowości, aby wydawał się jak najbardziej naturalny.
Imiona? W tej sprawie zawsze silę się na oryginalność (nie żadne Tomki czy Basie et cetera). Lubię nietuzinkowe imiona. xD
Offline
Jeśli chodzi o imiona, to jeśli tworzysz bohaterkę, która jest typową nastolatką, ma życie typowej nastolatki i typowo nastolatkową osobowość, to powinna miec typowo nastolatkowe imię, więc czemu by nie Basia?
Jeśli tworzysz bohatera, który żyje w XVIw., ma szesnastowieczną mentalność i wygląd, to powinien mieć szesnastowieczne imię.
Jeśli tworzysz elfa, który żyje w magicznej krainie, ma magiczne umiejętności, to powinien mieć magiczne imię.
Tyle w kwestii imion.
Offline
Klara napisał:
Bohater moim zdaniem przede wszystkim musi mieć własną, ludzką osobowość. Najlepiej, by zgadzała się ona z cechami jego wyglądu.
Czy możesz rozwinąć myśl? Chodzi mi tutaj głównie o osobowość zgadzającą się z cechami wyglądu. Masz na to jakiś przepis?
Offline
Nie wiem, co trudnego w tworzeniu bohatera, którego cechy osobowości zgadzają się z jego wyglądem. Wystarczy, że masz takiego roztrzepanego buntownika, więc piszesz, że ma rozczochraną czuprynę na głowie, i w ogóle.
@ akejszon
Wiem, że w imionach powinnam się kierować tym, kim bohater jest, ale mimo tego nie nazwałabym bohatera "Basią", nawet jeżeli jest typową, polską nastolatką i takie imię by do niej pasowało. W dobieraniu imion poszukuję nietuzinkowości (no, chyba że nie mam pomysłu na takie imię), nawet jeżeli bohater w istocie taki nie jest. ^^
Offline
Trudne w tworzeniu bohatera, którego cechy osobowości zgadzają się z jego wyglądem jest to, że w rzeczywistości często się nie zgadzają. Poza tym pisanie oparte na stereotypach może i jest czasami uzasadnione, ale w większości przypadków jest po prostu głupie.
Ostatnio edytowany przez akejszon (2009-11-20 20:46:22)
Offline
A jaka cecha wyglądu odpowiada buntowniczości? Czy ludzie weseli są wyżsi niż inni? Czy cynicy mają duże stopy albo długie palce? Czy kolor włosów ma jakiś związek z chęcią panowania nad światem? O rzeczy tego typu mi chodziło. A przynajmniej taką zależność wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi.
Offline
Poza tym pisanie oparte na stereotypach może i jest czasami uzasadnione, ale w większości przypadków jest po prostu głupie.
...głupie, ale to moja fikcja i mogę tworzyć cokolwiek mi się podoba.
Trudne w tworzeniu bohatera, którego cechy osobobowości zgadzają się z jego wyglądem jest to, że w rzeczywistości często się nie zgadzają.
W moich opowiadaniach się zgadzają.
Czy ludzie weseli są wyżsi niż inni?
W życiu nie słyszałam nic równie zabawnego, dziękuję za rozrywkę. Niby na jakiej podstanie ludzie weseli są wyżsi niż inni?
Kieruję się czymś takim w opisywaniu bohatera, że jak np. jest zwariowany, to będzie miał szaloną fryzurę, a jak jest staromodny, to będzie nosił babcine sweterki - tego rodzaju. Podstawy ludzkiego charakteru, ale widzę, że dla Ciebie to zbyt trudne.
A przynajmniej taką zależność wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi.
No to źle wywnioskowałaś, bejbe.
Offline
Ależ proszę bardzo. Mówiąc szczerze, przypuszczam, że moje rozbawienie spowodowane Twoją wypowiedzią było jeszcze większe. Przez chwilę myślałam, że wyznawcy fizjognomiki zbudzili się z martwych.
Poza tym... cechy wyglądu to sformułowanie odnoszące się do fizjonomii, nie do stylu ubierania się czy też czesania, preferowanego przez daną osobę. Więc nie moje wnioskowanie było błędne, lecz Twoja wypowiedź nieprecyzyjna... bejbe.
Offline